George Orwell – Rok 1984 – Streszczenie Szczegółowe

„Rok 1984” George’a Orwella to jedna z najpotężniejszych i najbardziej przerażających dystopii w historii literatury. To mroczna wizja przyszłości, w której jednostka zostaje całkowicie zmiażdżona przez totalitarny reżim, a pojęcia takie jak prawda, wolność i miłość tracą swoje znaczenie. Powieść jest głęboką analizą mechanizmów władzy, propagandy i psychologicznej manipulacji, a jej ostrzeżenie przed niebezpieczeństwami płynącymi z absolutyzmu pozostaje wstrząsająco aktualne. W klaustrofobicznym świecie Oceanii, gdzie każdy ruch jest śledzony, a każda myśl kontrolowana, śledzimy losy Winstona Smitha – samotnego buntownika, który ośmiela się marzyć o innej rzeczywistości.

Część Pierwsza: Przebudzenie Buntu

Rozdział I: Dziennik i Myślozbrodnia

Akcja powieści rozpoczyna się w Londynie, głównej metropolii Pasa Startowego Jeden, prowincji supermocarstwa zwanego Oceanią. Jest zimny i wietrzny dzień, czwarty kwietnia 1984 roku. Trzydziestodziewięcioletni Winston Smith, główny bohater, wraca do swojego mieszkania w obskurnym Bloku Zwycięstwa. Świat, który go otacza, jest monochromatyczny i przygnębiający. Wszystko jest szare, pokryte pyłem, naznaczone rozkładem. Winda nie działa z powodu oszczędności prądu przed nadchodzącym Tygodniem Nienawiści, więc Winston musi pieszo pokonać siedem pięter. Na każdym półpiętrze ze ściany spogląda na niego ogromny, kolorowy plakat przedstawiający twarz mężczyzny o surowym, hipnotyzującym spojrzeniu i gęstym, czarnym wąsie. Podpis głosi: „WIELKI BRAT PATRZY”.

Jego mieszkanie, jak każde inne, jest wyposażone w teleekran – metalową płytę przypominającą matowe lustro. Urządzenie to bez przerwy nadaje propagandowe komunikaty o produkcji surówki, zwycięstwach na froncie i demaskowaniu zdrajców, ale jego główną funkcją jest inwigilacja. Teleekran jednocześnie nadaje i odbiera, śledząc każdy gest i dźwięk. Nie można go całkowicie wyłączyć. Winstonowi udaje się jedynie ściszyć jego natarczywy głos.

Winston jest urzędnikiem Zewnętrznej Partii, pracownikiem Ministerstwa Prawdy, którego monumentalny, biały gmach góruje nad miastem. Z okna widzi pozostałe trzy ministerstwa, których nazwy są ironicznym zaprzeczeniem ich funkcji: Ministerstwo Pokoju zajmuje się prowadzeniem wiecznej wojny, Ministerstwo Miłości – torturami i egzekucjami, a Ministerstwo Obfitości – reglamentacją i szerzeniem głodu. Na fasadzie jego miejsca pracy widnieją trzy fundamentalne hasła Partii: WOJNA TO POKÓJ, WOLNOŚĆ TO NIEWOLA, IGNORANCJA TO SIŁA.

Tego dnia Winston postanawia popełnić czyn niewyobrażalnie ryzykowny. W jego mieszkaniu istnieje niewielka wnęka, której, jak ma nadzieję, nie obejmuje oko teleekranu. Siada tam, wyjmuje z szuflady stary, piękny zeszyt o kremowym papierze, który kupił w obskurnym sklepiku w dzielnicy proli, oraz archaiczne pióro ze stalówką. Postanawia zacząć pisać pamiętnik. Jest w pełni świadomy konsekwencji. Choć nie istnieje formalne prawo zakazujące prowadzenia dziennika, wie, że jeśli zostanie odkryty, czeka go śmierć lub, co gorsza, ewaporowanie – całkowite wymazanie z historii, jakby nigdy nie istniał.

Zapisuje datę: 4 kwietnia 1984. Zastanawia się, do kogo pisze. Do przyszłości, do nienarodzonych pokoleń, które będą żyły w świecie, gdzie wolność myśli będzie możliwa. Zaczyna opisywać wczorajszy seans filmowy, ale jego myśli uciekają do wydarzeń z dzisiejszego poranka – do Dwóch Minut Nienawiści.

Ten codzienny rytuał odbywa się w jego departamencie w Ministerstwie Prawdy. Wszyscy pracownicy zbierają się przed wielkim teleekranem. Na ekranie pojawia się twarz Emmanuela Goldsteina, Wroga Ludu, byłego lidera Partii, który zdradził i teraz przewodzi podziemnej organizacji zwanej Braterstwem. Jego wizerunek wywołuje w tłumie falę histerycznej nienawiści. Ludzie krzyczą, plują, rzucają przedmiotami w ekran. Nienawiść jest zaraźliwa, jest obowiązkiem. Winston, choć w głębi serca gardzi Partią, a nie Goldsteinem, również poddaje się tej zbiorowej emocji, wrzeszcząc razem z innymi.

Podczas seansu zauważa dwie osoby. Ciemnowłosą, młodą kobietę z Departamentu Literatury, którą podziwia i jednocześnie nienawidzi za jej fanatyzm i ortodoksyjność. Podejrzewa, że jest agentką Policji Myśli. Druga osoba to O’Brien, wysoki rangą członek Wewnętrznej Partii. Ich spojrzenia na chwilę się krzyżują i Winston doznaje olśnienia – jest przekonany, że O’Brien myśli tak samo jak on, że również nienawidzi systemu. Ten moment cichego porozumienia daje mu iskrę nadziei.

Po Dwóch Minutach Nienawiści na ekranie pojawia się uspokajająca, pełna mocy twarz Wielkiego Brata, a tłum wpada w religijną ekstazę, skandując rytmicznie „Wu-Be! Wu-Be!”.

Wracając myślami do teraźniejszości, Winston zdaje sobie sprawę, że bezwiednie zapisał w pamiętniku, wielkimi literami, zdanie: „PRECZ Z WIELKIM BRATEM”. To myślozbrodnia, najcięższe z przestępstw. Wie, że od tej chwili jest już martwy. W tym momencie ktoś puka do drzwi.

Rozdział II: Sąsiedzi i Mali Kapusie

Paraliżuje go strach. Policja Myśli. Zawsze przychodzą nocą, ale może tym razem zrobili wyjątek. Z otwartym pamiętnikiem na stole, jest zgubiony. Pukanie się powtarza. Z trudem podchodzi do drzwi i otwiera. Na progu stoi pani Parsons, jego sąsiadka – kobieta zmęczona, o twarzy pooranej zmarszczkami i włosach lepiących się od potu. Prosi go o pomoc w naprawie zatkanego zlewu. Jej mąż, Tom Parsons, gorliwy i tępy aktywista partyjny, jest w pracy.

Winston wchodzi do mieszkania Parsonsów, które przesiąknięte jest zapachem gotowanej kapusty i potu. Panuje w nim bałagan. Wszędzie wiszą plakaty Partii, Ligi Młodych i Kapusiów – organizacji, do której należą dzieci, uczone od najmłodszych lat szpiegowania własnych rodziców. Dzieci Parsonsów, dziewięcioletni chłopiec i siedmioletnia dziewczynka, witają go z agresją. Ubrane w mundurki Kapusiów, bawią się w aresztowanie zdrajców, celując w Winstona z zabawkowych pistoletów i oskarżając go o myślozbrodnię. Ich fanatyzm i okrucieństwo przerażają go. Zdaje sobie sprawę, że to pokolenie, wychowane przez Partię, będzie jeszcze gorsze. Myśli o tym, jak często w „The Times” pojawiają się notki o małych bohaterach, którzy donieśli na swoich rodziców, skazując ich na śmierć.

Po naprawieniu zlewu Winston wraca do swojego mieszkania. Przypomina sobie sen sprzed siedmiu lat. Był w całkowicie ciemnym pokoju i usłyszał głos O’Briena, który powiedział: „Spotkamy się tam, gdzie nie ma mroku”. Choć nie rozumie znaczenia tych słów, jest pewien, że sen się kiedyś spełni. Zamyka pamiętnik, starannie umieszczając na jego brzegu drobny pyłek, by sprawdzić, czy nikt go nie ruszał pod jego nieobecność. Teleekran zaczyna nadawać hymn Oceanii, „Oceanio, to dla ciebie”. Winston wie, że Partia ma rację – przyszłość należy do niej. On sam jest już tylko duchem, który zostanie wymazany.

Rozdział III: Sen o Matce i Złota Kraina

Tej nocy Winstona nawiedzają sny. Śni o swojej matce i młodszej siostrze. Pamięta je jak przez mgłę. Zniknęły podczas jednej z wielkich czystek w latach pięćdziesiątych, gdy był jeszcze dzieckiem. We śnie widzi je na dnie tonącego statku, patrzące na niego z głębi wody. Czuje przemożne poczucie winy, jakby ich życie zostało poświęcone, aby on mógł przeżyć. W tamtych czasach, jak sobie mgliście przypomina, istniały jeszcze prywatne uczucia, miłość, tragedia. Teraz wszystko to zostało zastąpione przez strach, nienawiść i ból, bez żadnej godności.

Sen się zmienia. Znajduje się w idyllicznym miejscu, które nazywa Złotą Krainą. To oświetlona słońcem, pagórkowata łąka. Nagle pojawia się tam ciemnowłosa dziewczyna z pracy. Jednym płynnym, wspaniałym ruchem zrywa z siebie ubranie i biegnie naga w jego stronę. Ten gest wydaje mu się aktem ostatecznego buntu, który mógłby zniszczyć cały system Partii. Jest to sen erotyczny, ale pozbawiony pożądania. Budzi się ze słowem „Szekspir” na ustach.

Głos z teleekranu brutalnie przerywa jego rozmyślania, wzywając do porannej gimnastyki, Podrygów Porannych. Stojąc przed ekranem i wykonując z niechęcią ćwiczenia, Winston próbuje sięgnąć pamięcią w głąb swojego dzieciństwa. Próbuje przypomnieć sobie, jak wyglądał świat przed Rewolucją. Czy Anglia zawsze była Pasem Startowym Jeden? Czy Oceania zawsze była w stanie wojny? Jego wspomnienia są fragmentaryczne i niepewne. Pamięć jest zawodna, a co gorsza, Partia nieustannie fałszuje przeszłość. Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością. Kto ma władzę nad teraźniejszością, ten kontroluje przeszłość. Ta doktryna Partii przeraża go najbardziej. Jak można udowodnić cokolwiek, skoro wszystkie dowody materialne są niszczone lub fałszowane, a ludzka pamięć jest zawodna?

Rozdział IV: Praca w Ministerstwie Prawdy i Fałszowanie Historii

Winston przybywa do pracy w Departamencie Archiwów Ministerstwa Prawdy. Jego boks jest jednym z setek podobnych. Wyposażony jest w teleekran, mowopis (urządzenie do dyktowania) i lukę pamięci (otwór, do którego wrzuca się niepotrzebne dokumenty, by zostały spalone w ogromnych piecach). Jego zadanie polega na „korygowaniu” przeszłości. Otrzymuje polecenia z góry, dotyczące artykułów, książek, zdjęć, które należy zmienić, aby były zgodne z aktualną linią Partii.

Jednego dnia musi na przykład „poprawić” przemówienie Wielkiego Brata, w którym ten chwalił niegdyś towarzysza Withersa. Ponieważ Withers został później ewaporowany jako zdrajca, wszelkie wzmianki o nim muszą zniknąć. Winston wymyśla więc postać fikcyjnego bohatera, towarzysza Ogilvy’ego, i pisze nowy fragment przemówienia, w którym Wielki Brat wychwala jego cnoty i heroiczną śmierć. Po napisaniu, wysyła poprawiony tekst do druku, a oryginał i swoje notatki wrzuca do luki pamięci. W ten sposób historia zostaje napisana na nowo. Kłamstwo staje się prawdą.

Praca ta jest fundamentem istnienia reżimu. Ministerstwo Prawdy, z jego tysiącami pracowników, nie zajmuje się niczym innym, jak tylko systematycznym, nieustannym fałszowaniem rzeczywistości.

Rozdział V: Nowomowa i Ewaporacja Syme’a

Podczas lunchu w zatłoczonej, hałaśliwej stołówce, do Winstona dosiada się jego „przyjaciel” (choć w Oceanii prawdziwa przyjaźń nie istnieje) Syme, filolog pracujący nad jedenastym, ostatecznym wydaniem Słownika Nowomowy. Nowomowa to oficjalny język Oceanii, którego celem jest zawężenie zakresu myślenia. Syme z entuzjazmem opowiada o swojej pracy, która polega na niszczeniu słów. Wyjaśnia, że gdy Nowomowa ostatecznie zastąpi Staro-mowę, myślozbrodnia stanie się dosłownie niemożliwa, ponieważ nie będzie słów, by ją wyrazić. Znikną pojęcia takie jak „wolność”, „honor”, „sprawiedliwość”.

Winston, słuchając go, czuje dreszcz przerażenia. Podziwia inteligencję Syme’a, ale jednocześnie wie, że jest ona dla niego wyrokiem. „Jest zbyt inteligentny. Widzi zbyt jasno i mówi zbyt otwarcie. Partia nie lubi takich ludzi. Pewnego dnia zostanie ewaporowany” – myśli. I rzeczywiście, jakiś czas później Syme znika. Zostaje wymazany z istnienia, a Winston, choć zauważa jego nieobecność, nie może o tym z nikim porozmawiać. Udaje, że nigdy go nie znał.

W stołówce ponownie zauważa ciemnowłosą dziewczynę, która przygląda mu się z sąsiedniego stolika. Jego nienawiść do niej miesza się ze strachem. Jest pewien, że go śledzi.

Rozdział VI: Wspomnienia o Katherine i Tęsknota za Miłością

Winston kontynuuje pisanie pamiętnika. Tym razem opisuje swoje małżeństwo z Katherine. Była to kobieta wysoka, o jasnych włosach, ale o umyśle całkowicie uformowanym przez partyjne slogany. Nazywał ją „ludzką ścieżką dźwiękową”. Ich życie erotyczne było katastrofą. Dla Katherine seks był „obowiązkiem wobec Partii”, „produkowaniem dzieci”. Każdy akt miłosny był dla niej odrażający, ale poddawała mu się, bo tak nakazywała Partia. Ich związek, pozbawiony dzieci, rozpadł się po kilku latach.

Partia dążyła do zniszczenia instynktu seksualnego, a jeśli to niemożliwe, do jego zniekształcenia i zohydzenia. Miłość i pożądanie były traktowane jako zagrożenie, ponieważ tworzyły więzi i lojalność poza kontrolą Partii. Dlatego promowano celibat, a seks sprowadzono do prostej, mechanicznej prokreacji.

Winston wspomina również swoje jedyne spotkanie z prostytutką w dzielnicy proli, wiele lat wcześniej. Było to żałosne i upokarzające doświadczenie, które napełniło go obrzydzeniem. Tęskni za prawdziwą miłością, za czułością i namiętnością, które zostały w jego świecie zakazane.

Rozdział VII: Nadzieja w Prolach i Trzej Zdrajcy

„Jeśli jest jakaś nadzieja, to leży w prolach” – zapisuje Winston w pamiętniku. Prole, czyli proletariat, stanowią 85% populacji Oceanii. Żyją w nędzy i brudzie, ale są relatywnie wolni. Partia nie interesuje się nimi zbytnio, uważając ich za istoty niższe, na wpół zwierzęta. W ich domach nie ma teleekranów. Ich życie wypełnia ciężka praca, piwo, hazard i prymitywna rozrywka. Nie są poddawani tak intensywnej indoktrynacji jak członkowie Partii.

Winston wierzy, że tylko oni, dzięki swojej liczebności i zachowaniu resztek ludzkich uczuć, mogliby obalić Partię. Problem w tym, że nie są świadomi swojej siły. Brakuje im świadomości politycznej. Są jak potężne zwierzę, które nie wie, że może zerwać swoje łańcuchy.

Rozmyślając o tym, przypomina sobie wydarzenie sprzed lat, które stało się dowodem na systematyczne fałszowanie historii przez Partię. W 1965 roku aresztowano trzech przywódców Rewolucji – Jonesa, Aaronsona i Rutherforda. Po roku tortur w Ministerstwie Miłości, przyznali się do wszelkich możliwych zbrodni i zostali zwolnieni. Winston widział ich kiedyś w Kawiarni pod Kasztanem – byli złamanymi, starymi ludźmi. Wkrótce zostali ponownie aresztowani i straceni. Kilka lat później, podczas pracy, Winston natrafił na zdjęcie z partyjnej gazety, które jednoznacznie dowodziło, że w dniu, w którym rzekomo spiskowali na terenie Eurazji, byli w rzeczywistości na przyjęciu w Nowym Jorku. Był to niepodważalny dowód fałszerstwa. W panice wrzucił zdjęcie do luki pamięci. Ale ten obraz na zawsze pozostał w jego umyśle.

To wspomnienie utwierdza go w przekonaniu, że Partia buduje swoją potęgę na gigantycznym kłamstwie. Kończy swój wpis w pamiętniku, kierując go do O’Briena, jedynej osoby, która, jak wierzy, może go zrozumieć. Zapisuje fundamentalną dla siebie prawdę: „Wolność to prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta”.

Rozdział VIII: Spacer po Dzielnicy Proli i Sklepik Pana Charringtona

Zamiast spędzić wieczór w partyjnej świetlicy, Winston decyduje się na ryzykowny spacer po dzielnicy proli. Ten akt indywidualizmu, w nowomowie określany jako „sobizm”, jest już sam w sobie podejrzany. Próbuje nawiązać rozmowę ze starym prolem w pubie, mając nadzieję, że dowie się czegoś o czasach przed Rewolucją. Staruszek jednak, pogrążony w alkoholowej demencji, pamięta tylko nieistotne, osobiste szczegóły.

Zrezygnowany, Winston trafia do tego samego sklepiku ze starociami, w którym kupił pamiętnik. Właściciel, pan Charrington, miły, starszy człowiek o łagodnym usposobieniu, pokazuje mu na zapleczu pokój, który kiedyś wynajmował. Pokój jest umeblowany w staroświeckim stylu, bez teleekranu. Winston jest nim oczarowany. Widzi w nim oazę normalności, fragment zaginionego świata. Postanawia, że kiedyś go wynajmie. W sklepie kupuje piękny, szklany przycisk do papieru z zatopionym w środku koralem. Wydaje mu się on symbolem przeszłości, małym, nienaruszalnym fragmentem historii.

Wychodząc ze sklepu, z przerażeniem zauważa na ulicy ciemnowłosą dziewczynę z pracy. Jest teraz pewien. To nie przypadek. Ona go śledzi. Paraliżuje go myśl o aresztowaniu, o gumowej pałce i celi w Ministerstwie Miłości.

Część Druga: Miłość i Bunt

Rozdział I: „Kocham Cię”

Kilka dni później, w korytarzu Ministerstwa Prawdy, Winston ponownie spotyka ciemnowłosą dziewczynę. Ma rękę na temblaku. Potyka się i upada tuż przed nim. Gdy Winston pomaga jej wstać, dziewczyna ukradkiem wsuwa mu do ręki złożoną karteczkę. Winston jest w szoku. Przez cały dzień walczy z pokusą, by natychmiast ją przeczytać. Wie, że jest obserwowany. W końcu, w toalecie, udaje mu się rozwinąć kartkę. Widnieją na niej trzy słowa: „Kocham Cię”.

Ta wiadomość wywraca jego świat do góry nogami. Strach i nienawiść, które czuł do tej pory, ustępują miejsca niedowierzaniu i dzikiej radości. Nagle jego życie, które uważał za skończone, nabiera sensu. Pragnie żyć.

Rozdział II: Pierwsze Spotkania i Złota Kraina

Zorganizowanie spotkania jest niezwykle trudne. Wszędzie są teleekrany, mikrofony, patrole. Po tygodniu nerwowego oczekiwania, udaje im się zamienić kilka słów w stołówce. Umawiają się na placu Zwycięstwa, w tłumie ludzi. Tam dziewczyna, której na imię Julia, podaje mu precyzyjne instrukcje dotyczące ich pierwszej prawdziwej schadzki.

Spotykają się w lesie, w miejscu, które przypomina Winstonowi jego sen o Złotej Krainie. Julia, jak się okazuje, jest o wiele bardziej doświadczona w konspiracji niż on. Nienawidzi Partii instynktownie, ale jej bunt ma charakter osobisty, a nie ideologiczny. Chce łamać zasady dla własnej przyjemności, by cieszyć się życiem. Z pogardą odnosi się do partyjnej doktryny, ale nie interesuje jej obalenie systemu.

Dla Winstona ich akt miłosny jest aktem politycznym. „To był cios wymierzony w Partię. To było polityczne” – myśli. Ich związek jest zaprzeczeniem wszystkiego, co głosi Partia – jest oparty na pożądaniu, czułości i lojalności wobec drugiej osoby, a nie wobec Wielkiego Brata.

Rozdział III i IV: Romans i Pokój nad Sklepem

Ich romans kwitnie w ukryciu. Spotykają się w ruinach zbombardowanych kościołów, w tłumie na ulicy, w lasach. Julia potrafi zdobywać na czarnym rynku prawdziwą kawę, cukier, chleb – luksusy niedostępne dla zwykłych członków Partii.

Winston, pragnąc stworzyć dla nich prawdziwą ostoję, wynajmuje pokój nad sklepem pana Charringtona. To miejsce staje się ich sanktuarium, ich małym, prywatnym światem. Urządzają je, przynosząc zdobyczne skarby. Dla Winstona pokój ten jest jak wnętrze szklanego przycisku do papieru – fragmentem przeszłości, w którym mogą być sobą. Julia wnosi do jego życia radość i kobiecość. Maluje się, używa perfum, śpiewa piosenki, których nie pamięta Partia. Winston czuje, że po raz pierwszy w życiu jest naprawdę szczęśliwy. Jednak oboje zdają sobie sprawę, że ich szczęście jest kruche i tymczasowe. Wiedzą, że są „martwi”. Aresztowanie jest tylko kwestią czasu.

Rozdział V i VI: Zniknięcie Syme’a i Spotkanie z O’Brienem

Pewnego dnia Winston zauważa, że Syme zniknął. Został ewaporowany, tak jak przewidywał. Jego nazwisko zostaje usunięte z listy członków klubu szachowego. Nikt o nim nie wspomina. To przypomina Winstonowi o nieuchronności losu, który czeka na niego i Julię.

Winston coraz częściej myśli o O’Brienie. Jest przekonany, że jest on członkiem Bractwa. Pewnego dnia, na korytarzu ministerstwa, O’Brien podchodzi do niego i, pod pretekstem rozmowy o artykule Winstona, zaprasza go do swojego mieszkania, by pokazać mu najnowsze wydanie Słownika Nowomowy. Daje mu swój adres. To jest ten sygnał, na który Winston czekał całe życie.

Rozdział VII i VIII: Wspomnienia i Zdrada

Przed spotkaniem z O’Brienem Winstona nawiedzają bolesne wspomnienia z dzieciństwa. Przypomina sobie czas głodu, swoją egoistyczną zachłanność i moment, gdy ukradł swojej chorej siostrzyczce kawałek czekolady. Gdy wrócił do domu, matki i siostry już nie było. Zrozumiał, że zniknęły, by on mógł żyć. To wspomnienie uświadamia mu, jak bardzo Partia zdehumanizowała ludzi. W czasach jego matki istniały jeszcze standardy moralne, prywatna lojalność. Teraz pozostała tylko lojalność wobec Partii.

Dzieli się tymi myślami z Julią. Oboje dochodzą do wniosku, że Partia nie może ich pokonać, dopóki nie wejdzie do ich umysłów. Mogą ich torturować, zmusić do przyznania się do wszystkiego, ale nie mogą ich zmusić, by przestali się kochać. To jest ich prawdziwe zwycięstwo.

Rozdział IX: Wstąpienie do Bractwa i „Księga”

Winston i Julia idą do luksusowego mieszkania O’Briena. Jest to świat zupełnie inny od tego, który znają. Wygodne meble, dobre jedzenie, prawdziwe wino. O’Brien, ku ich zdumieniu, wyłącza teleekran. Przyznaje, że jest członkiem Bractwa i wrogiem Partii. Wypytuje ich o to, do czego są zdolni w imię spisku. Są gotowi na wszystko – sabotaż, morderstwo, zdradę – z wyjątkiem jednego: nie chcą się rozstać.

O’Brien wyjaśnia im naturę Bractwa – to nie jest organizacja w tradycyjnym sensie, lecz idea, sieć ludzi, którzy nie znają się nawzajem. Daje im „Księgę” Emmanuela Goldsteina, „Teorię i praktykę oligarchicznego kolektywizmu”, która ma im wyjaśnić prawdziwą naturę reżimu.

Rozdział X: Aresztowanie

Winston, w ich pokoju nad sklepem, czyta „Księgę”. Dowiaduje się z niej, że celem Partii nie jest dobrobyt czy ideologia, lecz władza dla samej władzy. Wojna jest wieczna, bo utrzymuje społeczeństwo w stanie histerii i biedy. Dwa pozostałe supermocarstwa, Eurazja i Wschódazja, są w rzeczywistości sojusznikami w utrzymaniu status quo. Fałszowanie przeszłości ma na celu zniszczenie punktów odniesienia i uczynienie propagandy jedyną prawdą.

Czytając, zasypiają. Budzi ich metaliczny, zimny głos. „Jesteście martwi”. Głos dochodzi zza ryciny na ścianie. Za nią ukryty był teleekran. Do pokoju wpadają agenci Policji Myśli w czarnych mundurach. Zaczynają ich bić. W drzwiach staje pan Charrington, ale jego twarz jest inna – twarda, zimna. On również jest agentem Policji Myśli. Ich mały, prywatny świat został zniszczony.

Część Trzecia: Złamanie

Rozdział I i II: Ministerstwo Miłości i Tortury

Winston trafia do celi w Ministerstwie Miłości. To miejsce bez okien, oświetlone jarzeniowym światłem, gdzie nie ma pojęcia dnia i nocy. Spotyka tam różnych więźniów, w tym poetę Amplefortha i swojego sąsiada Parsonsa, na którego doniosła własna córka. W końcu do celi wchodzi O’Brien. Winston, w naiwnym odruchu, pyta: „I ciebie też dopadli?”. O’Brien odpowiada chłodno: „To ja ich dopadłem”. Sen Winstona się spełnił. Spotkali się tam, gdzie nie ma mroku. O’Brien jest jednym z oprawców.

Rozpoczyna się proces „leczenia” Winstona. Jest on systematycznie, brutalnie torturowany. Bity przez strażników, przesłuchiwany przez partyjnych intelektualistów. Celem nie jest wydobycie informacji, bo Partia wie już wszystko. Celem jest złamanie go, zniszczenie jego tożsamości, przeoranie jego umysłu i zbudowanie go na nowo, na obraz i podobieństwo Partii.

Głównym oprawcą staje się O’Brien. Poddaje Winstona torturom za pomocą maszyny, która zadaje niewyobrażalny ból. Jednocześnie prowadzi z nim długie, filozoficzne dysputy. Tłumaczy mu prawdziwą naturę władzy. Partia nie dąży do władzy dla jakiegoś celu – władza jest celem samym w sobie. „Wyobraź sobie but depczący ludzką twarz, na wieki wieków” – mówi. Wyjaśnia, że Partia kontroluje nie tylko przyszłość, ale i przeszłość. Zaprzecza istnieniu obiektywnej rzeczywistości. Rzeczywistość istnieje tylko w umyśle, a Partia kontroluje umysł. Pokazuje Winstonowi cztery palce i torturuje go tak długo, aż ten nie tylko powie, ale i uwierzy, że widzi pięć palców.

Rozdział III i IV: Reedukacja i Pokój 101

Proces „leczenia” ma trzy etapy: nauka, zrozumienie i akceptacja. Winston przechodzi przez wszystkie. Uczy się myśleć tak, jak każe Partia. Zaczyna rozumieć jej logikę. Ale w głębi serca wciąż nienawidzi Wielkiego Brata i kocha Julię. To ostatni bastion jego człowieczeństwa.

O’Brien wie o tym. Mówi mu, że nie wystarczy być posłusznym. Trzeba kochać Wielkiego Brata. Aby ostatecznie złamać Winstona, O’Brien zabiera go do Pokoju 101. W tym pokoju znajduje się to, czego dany człowiek boi się najbardziej na świecie. W przypadku Winstona są to szczury.

O’Brien przynosi klatkę z dwoma wielkimi, wygłodniałymi szczurami i zamierza nałożyć ją na twarz Winstona. W obliczu ostatecznego, panicznego terroru, Winston pęka. Krzyczy wniebogłosy: „ZRÓBCIE TO JULII! ZRÓBCIE TO JULII! NIE MNIE! JULII! NIE OBCHODZI MNIE, CO JEJ ZROBICIE. ROZSZARPIECIE JEJ TWARZ, ZJEDZCIE JĄ DO KOŚCI. NIE MNIE! JULII! NIE MNIE!”.

W tym momencie zdradza Julię. Zdradza ostatnią rzecz, która była jego własna. Jego bunt dobiega końca.

Rozdział V i VI: Zwycięstwo Partii i Miłość do Wielkiego Brata

Winston zostaje zwolniony z Ministerstwa Miłości. Jest teraz innym człowiekiem. Dostał dobrze płatną, ale zupełnie fikcyjną posadę. Całe dnie spędza w Kawiarni pod Kasztanem, pijąc Dżin Zwycięstwa i grając w szachy.

Pewnego dnia spotyka Julię. Ona również jest zmieniona. Jej ciało jest sztywne, na czole ma bliznę. Przyznają sobie nawzajem, że się zdradzili. Ich uczucie wygasło. Nie ma już między nimi żadnej więzi.

Winston siedzi w kawiarni, gdy teleekran ogłasza wielkie zwycięstwo Oceanii w Afryce. Nagle ogarnia go uczucie błogości i spokoju. Patrzy na wiszący na ścianie portret Wielkiego Brata. Z jego oczu płyną łzy. Zrozumiał, jak bardzo się mylił. Zrozumiał, że cała walka, którą toczył, była niepotrzebna. Znalazł ukojenie. Zwyciężył sam siebie. Kochał Wielkiego Brata.

Zwycięstwo Partii nad człowiekiem

„Rok 1984” to przede wszystkim przerażająca wizja świata, w którym obiektywna rzeczywistość przestaje istnieć, a przeszłość staje się plastycznym narzędziem w rękach Partii. Poprzez mechanizmy takie jak nowomowa, dwójmyślenie i nieustanna inwigilacja, reżim osiąga swój ostateczny cel: całkowitą kontrolę nad ludzkim umysłem. Tragiczny los Winstona Smitha udowadnia, że bunt oparty na indywidualnej pamięci i zakazanych uczuciach jest skazany na porażkę, gdy przeciwnik potrafi dowolnie kształtować samą definicję prawdy. To mroczne dzieło pozostawia czytelnika z niepokojącym obrazem społeczeństwa, w którym zwycięstwo systemu jest absolutne, a jedynym ocaleniem staje się miłość do swojego oprawcy.