Physical Address

304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

„Dziady Części III” Adama Mickiewicza – streszczenie szczegółowe

„Dziady część III” Adama Mickiewicza to dzieło-monument, kamień węgielny polskiego dramatu romantycznego i niezwykle przejmujący obraz martyrologii narodu polskiego pod zaborami. Powstałe w Dreźnie w 1832 roku, wkrótce po klęsce powstania listopadowego, stanowią wyraz patriotycznego bólu, buntu przeciwko tyranii, ale także głębokiej refleksji nad losem jednostki i zbiorowości, rolą poety oraz mistycznym wymiarem historii. Zapraszamy w podróż przez kolejne sceny tego arcydzieła, by dogłębnie poznać jego treść i przesłanie.

Przedmowa i Prolog: Narodziny Konrada

Przedmowa autora wprowadza czytelnika w historyczny kontekst utworu, opisując prześladowania polskiej młodzieży na Litwie przez carskiego namiestnika Nowosilcowa. Mickiewicz podkreśla autentyczność przedstawianych wydarzeń, opartych na cierpieniach filomatów i filaretów, do których sam należał. Dedykuje utwór swoim przyjaciołom – „spółuczniom, spółwięźniom, spółwygnańcom” – męczennikom sprawy narodowej.

Prolog rozgrywa się w celi więziennej w klasztorze Bazylianów w Wilnie, przerobionym na carskie więzienie. Śpiącego Więźnia nawiedza Anioł Stróż, który przypomina mu o jego dziecięcej niewinności i opiece, jaką nad nim roztaczał. Jednocześnie wskazuje na jego obecną dumę i zapomnienie o snach nasyłanych przez dobre duchy. Toczy się walka między Aniołem a złymi Duchami o duszę śpiącego. Duchy kuszą go wizjami światowych uciech i potęgi, Anioł zaś zapowiada mu wolność i przyszłe posłannictwo. Więzień budzi się, pełen niepokoju i refleksji nad własnym losem i losem ojczyzny. Dochodzi do symbolicznej przemiany: na ścianie celi wypisuje węglem słowa po łacinie: „GUSTAVUS OBIIT M. D. CCC. XXIII CALENDIS NOVEMBRIS” (Gustaw zmarł 1 listopada 1823) oraz „HIC NATUS EST CONRADUS M. D. CCC. XXIII CALENDIS NOVEMBRIS” (Tu narodził się Konrad 1 listopada 1823). Romantyczny kochanek, Gustaw z IV części „Dziadów”, umiera, a rodzi się Konrad – bojownik o sprawę narodową, poeta gotów poświęcić wszystko dla ojczyzny. Nad ponownie zasypiającym Konradem Duch zapowiada jego przyszłą wielkość i moc twórczą, zdolną poruszyć narody.

Akt I

Scena I: Scena Więzienna

Jest noc wigilijna, 24 grudnia 1823 roku. Dzięki życzliwości polskiego kaprala, więźniowie, młodzi filomaci i filareci, mogą na chwilę opuścić swoje cele i spotkać się w celi Konrada, największej i najdalej położonej od straży. Wśród zebranych są m.in. Jakub, Adolf, Żegota (nowo przybyły, nieświadomy skali prześladowań), Ksiądz Lwowicz, Jan Sobolewski, Frejend, Tomasz (najdłużej więziony, pełniący rolę lidera).

Żegota opowiada o swoim aresztowaniu i wyraża nadzieję na szybkie uwolnienie, wierząc, że władze chcą jedynie wyłudzić okup. Tomasz uświadamia go o prawdziwej sytuacji: przybyciu senatora Nowosilcowa z Warszawy, który za wszelką cenę chce wykryć rzekomy spisek, by odzyskać łaski cara. Śledztwo jest brutalne, a zarzuty absurdalne. Tomasz proponuje, by kilku starszych, samotnych więźniów wzięło na siebie „winę”, ratując w ten sposób resztę.

Więźniowie dzielą się opowieściami o trudach więziennego życia: braku informacji, niepewności, tęsknocie za bliskimi. Jan Sobolewski zdaje wstrząsającą relację z tego, co widział tego dnia, gdy prowadzono go na przesłuchanie. Obserwował wywózkę studentów ze Żmudzi na Sybir. Opisuje młodych chłopców, nawet dziesięcioletnich, zakutych w ciężkie kajdany, pędzonych do kibitek. Szczególnie porusza go postawa Janczewskiego, który mimo cierpienia, z uśmiechem pozdrawiał tłum i trzykrotnie krzyknął „Jeszcze Polska nie zginęła!”, oraz Wasilewskiego, skatowanego podczas śledztwa, którego żołnierz z litością niósł do kibitki.

W ponurej atmosferze Żegota opowiada bajkę Goreckiego o ziarnie. Bóg, wygnawszy Adama z raju, kazał aniołom rozsiać ziarna zboża, by człowiek nie umarł z głodu. Diabeł, chcąc zniweczyć boski plan i sądząc, że w ziarnach tkwi jakaś magiczna moc, pozbierał je i zakopał głęboko w ziemi. Wiosną, ku jego zdziwieniu, z zakopanych ziaren wyrosły bujne kłosy, przynosząc pożytek człowiekowi. Bajka ma nieść pocieszenie: tak jak złośliwy czyn diabła obrócił się w dobro, tak i obecne cierpienia Polaków mogą w przyszłości przynieść nieoczekiwane, pozytywne owoce.

Spotkanie przerywają pieśni. Najpierw bluźnierczą piosenkę śpiewa Jankowski, kpiąc z boskiej opieki, co gani Konrad. Następnie Feliks śpiewa pieśń o zemście na wrogu. W pewnym momencie Konrad, dotąd milczący i zamyślony, wstaje i zaczyna śpiewać własną, demoniczną pieśń – „Pieśń Zemsty”. Mówi o potrzebie odwetu, o tym, że pieśń jak upiór będzie kąsać wrogów, aż do ich zniszczenia. Zapowiada zemstę „z Bogiem i choćby mimo Boga”. Jego śpiew staje się coraz bardziej ekstatyczny i niezrozumiały dla współwięźniów. Konrad wspomina o wizji walki orła (symbol Polski lub jego samego) z czarnym krukiem (symbol zaborcy lub złych mocy), która go osłabia. Spotkanie przerywa sygnał zmiany warty; więźniowie wracają do cel, a Konrad zostaje sam.

Scena II: Wielka Improwizacja

To kulminacyjny moment dramatu, jeden z najsłynniejszych monologów w literaturze polskiej. Konrad, sam w celi, pogrążony w twórczym uniesieniu, wygłasza płomienną improwizację. Czuje się samotny i niezrozumiany przez ludzi, ale jednocześnie świadomy swojej niezwykłej mocy poetyckiej. Uważa, że jego pieśń jest godna jedynie Boga i natury. Porównuje się do Stwórcy, twierdząc, że jego poezja ma moc kreacyjną, zdolną poruszać gwiazdy i wpływać na losy świata („Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę, / Cóż Ty większego mogłeś zrobić – Boże?”).

Jego miłość do ojczyzny jest bezgraniczna, utożsamia się z całym narodem („Nazywam się Milijon – bo za miliony / Kocham i cierpię katusze”). Cierpiąc z powodu niewoli Polski, zwraca się do Boga z żądaniem władzy nad ludzkimi duszami („Daj mi rząd dusz!”). Chce uszczęśliwić swój naród, poprowadzić go do wielkości, nawet za cenę własnego potępienia. Oskarża Boga o obojętność wobec cierpienia Polski, zarzuca Mu, że jest jedynie „mądrością”, a nie „miłością”. Wobec milczenia Stwórcy, Konrad posuwa się coraz dalej, jego pycha rośnie, a monolog przeradza się w otwarty bunt i wyzwanie rzucone Bogu. Jest o krok od bluźnierstwa – chce nazwać Boga „carem” – ale w ostatniej chwili, gdy ma wypowiedzieć to słowo, pada zemdlony, a kwestię dopowiada za niego Diabeł. Nad nieprzytomnym Konradem dobre i złe duchy toczą walkę o jego duszę.

Scena III: Egzorcyzmy Księdza Piotra

Do celi Konrada, zaalarmowany hałasem, przybywa Kapral z Księdzem Piotrem, bernardynem, i jednym ze współwięźniów. Konrad majaczy, widzi cierpienia innego więźnia, Rollisona, i wzywa go do samobójczego skoku w przepaść jako formy ucieczki. Ksiądz Piotr rozpoznaje w tym objawy opętania przez złego ducha. Odprawia nad Konradem egzorcyzmy. Diabeł, przemawiający ustami poety, szydzi z księdza, mówi różnymi językami, przedstawia się jako „Legion”. Wyjawia jednak, że Rollison jest więziony w klasztorze Dominikanów i że można go uratować przez „chleb i wino” (symbol Eucharystii, Komunii Świętej). Pokorny Ksiądz Piotr, modlitwą i mocą sakramentu, wypędza demona. Konrad odzyskuje przytomność, skruszony i wdzięczny. Ksiądz Piotr uświadamia mu ogrom grzechu pychy i bluźnierstwa, nakazuje pokutę. Chór Aniołów sławi pokorę bernardyna i zapowiada, że modlitwy za Konrada i jego miłość do ojczyzny mogą przynieść mu przebaczenie.

Scena IV: Widzenie Ewy

Akcja przenosi się do wiejskiego domu pod Lwowem. Młoda, niewinna dziewczyna, Ewa, modli się przed obrazem Matki Boskiej za ojczyznę, rodziców i uwięzionych, w tym za poetę, którego wiersze czytała. Po modlitwie zasypia i doznaje mistycznego widzenia. Śni jej się ogród pełen kwiatów, które zrywała dla Maryi. Jedna z róż ożywa, przemawia do niej, a Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus rzuca w jej stronę kwiaty splatające się w wianki. Wizja ta jest pełna symboliki: kwiaty symbolizują niewinne ofiary, cierpienie, ale też nadzieję i opiekę Bożą. Róża może być symbolem Konrada lub umęczonej Polski. Sen Ewy jest wyrazem czystej, ofiarnej miłości i wiary, kontrastującej z buntem Konrada.

Scena V: Widzenie Księdza Piotra

Ksiądz Piotr, leżąc krzyżem w swojej celi, pogrążony w modlitwie, doznaje proroczej wizji dotyczącej przyszłości Polski. Widzi dzieje męczeństwa narodu polskiego, porównując je do Drogi Krzyżowej Chrystusa. Dostrzega kibitki wiozące młodych Polaków na Sybir, niczym niewiniątka prowadzone na rzeź. Widzi Europę przyglądającą się obojętnie cierpieniom Polski, a nawet potępiającą ją (Gal – Francja – niczym Piłat umywa ręce). Polska, niczym Chrystus, zostaje przybita do krzyża przez trzy zaborcze mocarstwa (Austriak poi ją octem, Prusak żółcią, a Moskal przebija jej bok). Jednak po śmierci następuje zmartwychwstanie – Naród unosi się ku niebu w białej szacie, która okrywa świat. Z tego umęczonego narodu ma wyłonić się przyszły zbawiciel, „wskrzesiciel narodu”, którego imię brzmi tajemniczo „czterdzieści i cztery”. Będzie on pochodził „z matki obcej, krew jego dawne bohatery, a imię jego będzie czterdzieści i cztery”. Wizja ta jest kwintesencją polskiego mesjanizmu romantycznego – Polska poprzez swoje cierpienie ma odkupić inne narody i przynieść wolność światu.

Scena VI: Sen Senatora

W luksusowej sypialni śpi Senator Nowosilcow. Nad nim czuwają diabły, które dręczą jego duszę, zsyłając mu koszmar. Belzebub przestrzega je, by nie pokazywały mu piekła, lecz raczej manipulowały jego pychą. Senator śni o łaskach i niełaskach carskich. Najpierw widzi siebie obsypywanego zaszczytami, orderami, pieniędzmi, tytułem marszałka. Wszyscy mu się kłaniają, schlebiają, a on pyszni się swoją władzą. Nagle jednak car marszczy brew, odwraca się od niego. W jednej chwili Senator traci wszystko – zaszczyty, szacunek, pozycję. Staje się przedmiotem drwin i pogardy dworu. Przerażony, spada z łóżka. Diabły triumfują, szarpiąc jego duszę. Sen ten obnaża całą próżność, służalczość i wewnętrzną pustkę Nowosilcowa, którego całe istnienie zależy od kaprysu tyrana.

Scena VII: Salon Warszawski

Scena rozgrywa się w jednym z warszawskich salonów, ukazując podzielone polskie społeczeństwo. Przy stolikach elita – damy, generałowie, literaci – prowadzi błahe rozmowy po francusku, narzekając na nudę i brak odpowiednich rozrywek od czasu wyjazdu Nowosilcowa. Z nostalgią wspominają bale urządzane przez carskiego namiestnika. W opozycji do nich, przy drzwiach, stoi grupka młodych patriotów i starszych Polaków, którzy rozmawiają po polsku o prześladowaniach na Litwie. Adolf opowiada tragiczną historię Cichowskiego – młodzieńca aresztowanego, torturowanego przez wiele lat w więzieniu, który po uwolnieniu jest już tylko cieniem samego siebie, człowiekiem złamanym fizycznie i psychicznie, nieufnym i zalęknionym. Opowieść ta nie robi większego wrażenia na kosmopolitycznej arystokracji, która uważa takie tematy za „niemodne” i „niebezpieczne”. Literaci obecni w salonie również unikają podejmowania tematyki narodowej, woląc pisać sielanki. Scenę kończy słynna wypowiedź Piotra Wysockiego, który porównuje naród polski do lawy: „Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa, / Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi. / Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”. Jest to wezwanie do odrzucenia pozorów i dostrzeżenia prawdziwego, nieujarzmionego ducha narodu.

Scena VIII: Pan Senator (w Wilnie)

W pałacu Nowosilcowa w Wilnie toczy się bal. Senator w przerwach między tańcami zajmuje się „sprawami państwowymi” – czyli dalszymi represjami. Doktor i Pelikan, jego zausznicy, donoszą o postępach śledztwa i prześcigają się w schlebianiu mu. Do Senatora przybywa niewidoma pani Rollison, matka jednego z aresztowanych studentów, błagając o litość dla syna, który jest ciężko chory i katowany w więzieniu. Towarzyszy jej Ksiądz Piotr. Senator początkowo udaje obojętność i nieznajomość sprawy, ale pod wpływem interwencji jednej z dam obecnych na balu, obiecuje zająć się sprawą Rollisona i pozwala księdzu na widzenie z chłopcem. Jednak gdy kobiety odchodzą, Nowosilcow wraz z Doktorem i Pelikanem cynicznie planują upozorowanie samobójstwa Rollisona poprzez otwarcie okna w jego celi (chłopak w malignie próbował wyskoczyć).

Ksiądz Piotr zostaje wezwany na przesłuchanie. Mimo gróźb i prób zastraszenia, zachowuje godność i odwagę. Uderzony przez Pelikana, przepowiada szybką śmierć Doktorowi i Bajkowowi (innemu poplecznikowi Senatora). W trakcie balu rozlega się huk pioruna – Doktor ginie rażony w swoim gabinecie, dokładnie tak, jak przewidział ksiądz. Na bal wpada zrozpaczona pani Rollison z wiadomością, że jej syn został wypchnięty z okna więzienia. Bal zostaje przerwany, goście uciekają w popłochu. Senator, choć wstrząśnięty, próbuje zachować pozory. Uwalnia Księdza Piotra. Wychodząc, bernardyn mija prowadzonego na kolejne przesłuchanie Konrada. Daje mu pocieszenie i prorokuje daleką drogę oraz spotkanie z tajemniczym człowiekiem, który powita go „w imię Boże”. Konrad ofiarowuje księdzu swój pierścionek z prośbą o przekazanie go na jałmużnę i mszę.

Scena IX: Noc Dziadów

Akcja powraca na cmentarz, gdzie rok wcześniej rozgrywały się obrzędy Dziadów (z II części cyklu). Jest noc z 1 na 2 listopada. Guślarz i Kobieta w żałobie (dawna ukochana Gustawa-Konrada) obserwują wychodzące z grobów duchy. Pojawiają się widma niedawno zmarłych – Doktora, cierpiącego męki za chciwość (palone srebro w ręku), oraz Bajkowa, dręczonego przez diabły za służalczość. Duch, na którego czeka Kobieta, nie przybywa na wezwanie Guślarza. Nagle dostrzegają kibitki pędzące na północ. W jednej z nich Kobieta rozpoznaje swojego ukochanego – Konrada. Ma on na piersi wiele ran „od nieprzyjaciół narodu”, ale także jedną, małą ranę na czole, którą „sam sobie zadał”. Guślarz wyjaśnia, że ta ostatnia rana jest najgłębsza i od niej nawet śmierć nie uwalnia – symbolizuje ona grzech pychy i buntu przeciwko Bogu. Kobieta modli się za duszę Konrada.

Ustęp

Ta część, dodana do dramatu, stanowi swoisty epicki komentarz i poetycki opis Rosji, przez którą podróżuje zesłany Konrad (tu jako Pielgrzym).

  • „Droga do Rosji”: Przedstawia bezkresne, surowe, śnieżne pustkowia Rosji, symbolizujące nieludzką przestrzeń i potęgę carskiego imperium.
  • „Przedmieścia stolicy” i „Petersburg”: Opis Petersburga – miasta zbudowanego na rozkaz cara, na bagnach, kosztem tysięcy istnień ludzkich. Kontrast między sztucznym przepychem architektury a cierpieniem, na którym zostało ono wzniesione. Miasto jawi się jako symbol przemocy i despotyzmu. W Petersburgu Pielgrzym spotyka tajemniczego człowieka, który pozdrawia go „w imię Boże” – być może to zapowiedziany przez Księdza Piotra wysłannik.
  • „Pomnik Piotra Wielkiego”: Refleksja nad pomnikiem cara Piotra I autorstwa Falconeta. Pielgrzym porównuje go z pomnikiem Marka Aureliusza w Rzymie. O ile rzymski cesarz symbolizuje mądrość i opiekę nad ludem, o tyle car Piotr, przedstawiony w dynamicznym pędzie, jawi się jako symbol nieokiełznanej, niszczycielskiej siły i tyranii.
  • „Przegląd wojska”: Opis bezdusznej musztry wojskowej, symbolizującej ślepą karność i militaryzm carskiej Rosji. Na placu po przeglądzie pozostają ciała stratowanych żołnierzy i zamarzniętego na śmierć młodego Litwina – ofiar systemu.
  • „Dzień przed powodzią petersburską 1824. Oleszkiewicz”: Spotkanie z Józefem Oleszkiewiczem, polskim malarzem i mistykiem, który w przeddzień historycznej powodzi w Petersburgu przepowiada karę Bożą dla pysznego miasta i jego władcy.
  • „Do Przyjaciół Moskali”: Wiersz dedykowany rosyjskim dekabrystom – przyjaciołom Mickiewicza, którzy również walczyli z carskim despotyzmem i ponieśli za to surowe kary (jak Rylejew czy Bestużew). Poeta oddziela tyrański reżim od narodu rosyjskiego, wyrażając nadzieję na przyszłą wolność wszystkich Słowian i karę dla prześladowców.

Główne Idee i Przesłanie

„Dziady część III” to utwór niezwykle bogaty w idee:

  • Martyrologia narodowa: Polska i Polacy ukazani są jako ofiary brutalnych prześladowań, cierpiące za wiarę i miłość ojczyzny.
  • Mesjanizm: Naród polski, poprzez swoje męczeństwo, ma odegrać rolę „Chrystusa narodów”, przynosząc zbawienie i wolność innym uciśnionym ludom Europy.
  • Prometeizm: Postawa Konrada, który w imię miłości do narodu rzuca wyzwanie Bogu, buntując się przeciwko cierpieniu i niesprawiedliwości, nawiązuje do mitycznego Prometeusza.
  • Krytyka caratu i zaborców: Utwór jest bezkompromisowym oskarżeniem rosyjskiego systemu despotycznego, ukazując jego okrucieństwo, bezprawie i demoralizujący wpływ.
  • Obraz polskiego społeczeństwa: Mickiewicz kreśli złożony portret Polaków pod zaborami – od heroicznych patriotów, przez obojętną i służalczą arystokrację, po prosty lud zachowujący wiarę i tradycję.
  • Rola poety i poezji: Konrad uosabia romantyczną wizję poety-wieszcza, którego słowo ma moc zmieniania rzeczywistości i prowadzenia narodu.

Zakończenie: Dzieło Żywe i Nieśmiertelne

„Dziady część III” to nie tylko dokument epoki i świadectwo narodowej tragedii, ale przede wszystkim utwór o uniwersalnym wymiarze. Podejmuje ponadczasowe tematy walki dobra ze złem, buntu przeciwko niesprawiedliwości, ceny wolności, siły miłości i wiary oraz roli jednostki w historii. Jego fragmentaryczna, otwarta kompozycja, bogactwo symboli i wielowymiarowość postaci sprawiają, że dzieło to wciąż inspiruje, porusza i skłania do refleksji, pozostając jednym z najważniejszych tekstów polskiej kultury.